środa, 27 maja 2009

recka: Leo Imai - Fix neon (2008)

L

LEO Imai - Fix neon (2008)





Totalne zaskoczenie. O facecie nie wiedziałem kompletnie nic.
Teraz się zastanawiam nad zamawianiem jego płyt zza oceanów.
Już sama jego etniczność jest ciekawa - pół Japończyk, pół Szwed, a wychowany w Wielkiej Brytanii. Ta ogólnoświatowość dała świetną mieszankę różnych klimatów muzycznych.
Właśnie, co ten pan gra? Wyobraź sobie Stereophonics z większą domieszką elektroniki lub, jak kto woli, alternatywny, inteligentny rock z dużą ilością klawiszy. Nie jest to wymiatanie na instrumentach. Tu liczy się dusza utworu. Wystarczy przeszukać Youtube w poszukiwaniu takich utworów jak "Taxi", "Blue technique" czy "Metro", a już odczujesz wyjątkowy klimat, jakim LEO obdarza swoje utwory. Piosenki zmuszają do zastanowienia się nad paroma rzeczami; miłością, życiem w wielkim mieście czy też wszechobecnym wyścigiem szczurów. Dodatkowo melodie są mocną stroną tej płyty. Zapadają w ucho, nie wiercąc przy tym dziury swoją powtarzalnością. Głos do tego ma niski i bardzo ciepły.
Jedyny minus, przynajmniej na tej płycie, to utwór "Karaoke", ale to tylko moje zdanie... i to dosyć odosobnione.
Nie mniej poważnie facet mnie zaszedł. Już teraz wydał nową płytę długogrającą - LASER RAIN. Już się doczekać nie mogę, bo LEO Imai to na razie największe osobiste odkrycie 2009 roku jak dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz