Zaskakująca sprawa... facet bierze pare dni wolnego od zespołu, bo coś się gorzej poczuł, a tu nagle informacja o jego śmierci. Więcej się dowiemy, gdy rodzina zezwoli na podanie informacji dotyczących zgonu.
Nie przepadałem specjalnie za Versailles, jednak nieźle grali w odróżnieniu od setek zespołów-klonów w Japonii. Ciekaw jestem, co mu się stało. Świeczkę zapalę za Jasmine'a [']
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie, zaskakujące. Wysłałem maila i czekam na oficjalną notkę. Jak dotrze do mnie odpowiedź napiszę więcej na fcp.
OdpowiedzUsuńTakże jestem ciekawa, do tej pory chyba nic nie wiadomo ?
OdpowiedzUsuńNic. Cisza :/
OdpowiedzUsuńChoć prawdopodobne jest, że niczego więcej wiadomo nie będzie.